Rosja wzięła na cel Afrykę. Padły nazwy krajów

Rosja chce budować porty w Afryce, które ułatwią jej handel w warunkach nakładanych na ten kraj sankcji. Tak wynika z deklaracji rosyjskiego ministerstwa przemysłu i handlu, które wręcz wskazało już dogodne dla Rosjan lokalizacje. W grę wchodzą - jak to określają Rosjanie - "kraje zaprzyjaźnione". Wymieniane są Algieria, Egipt, Senegal i Tanzania.

"Aby zorganizować rosyjski eksport, zostanie zbudowany port w Afryce - jest wiele zaprzyjaźnionych krajów, w których działają globalni operatorzy" - taką deklarację rosyjskiego resortu przemysłu i handlu cytuje za agencją TASS środowa "Rzeczpospolita". Gazeta dodaje, że w warunkach sankcji eksport z Rosji do Afryki jest już większy niż do obu Ameryk.

Rosjanie szukają "przyjaznych" lokalizacji w Afryce

Które afrykańskie kraje uważane są przez Rosjan za "zaprzyjaźnione"? Agencja TASS wskazuje na Algierię, Egipt, Senegal i Tanzanię.

"Obecnie rozważa się utworzenie takich portów w kilku krajach. Interesuje nas dojście na rynek afrykański od strony wschodniej - są to przede wszystkim kraje takie jak np. Tanzania. Od strony zachodniej współpracujemy przede wszystkim z Senegalem, gdzie jest już dziś największy ruch towarowy z Federacji Rosyjskiej" - wylicza Roman Czechuszow, dyrektor departamentu współpracy międzynarodowej w ministerstwie przemysłu i handlu (wypowiedź dla TASS cytowana przez "Rz").

Reklama

Na północy Afryki największe zainteresowanie Rosji wzbudzają takie kraje, jak Egipt i Algieria.

Rosja eksportuje do Afryki zboża i paliwa

Po nałożeniu na Rosję międzynarodowych sankcji, Afryka stała się dla tego kraju ważnym kierunkiem eksportowym. Rosyjskie dane sprzed pełnoskalowej agresji na Ukrainę (za 2021 rok) pokazują, że tradycyjnie 2/3 rosyjskiego eksportu do Afryki ląduje na północy kontynentu. To głównie Egipt (prawie 30 proc.) i Algieria (20 proc.).

"Rzeczpospolita" zwraca uwagę, że w 2023 r. kraje afrykańskie wyprzedziły Amerykę Północną i Południową jako miejsce docelowe rosyjskiego eksportu. W porównaniu do roku 2021 (sprzed wojny) udział Afryki w eksporcie rosyjskich towarów wzrósł z 3 do 5 proc., natomiast udział Ameryki spadł z 6 do 3 proc.

Wizerunek "przyjaznej Rosji" budowany w Afryce

Rosja od lat stara się wzmocnić swoją pozycję w Afryce. Te wysiłki zostały zwielokrotnione po rozpoczęciu pełnoskalowej agresji na Ukrainę. Podczas zeszłorocznego szczytu Rosja-Afryka, Kreml obiecał tysiące ton darmowego zboża dla najbardziej potrzebujących afrykańskich krajów (m.in. Burkina Faso, Zimbabwe, Mali, Somalia, a także Erytrea i Republika Środkowoafrykańska).

Rosyjskie statki z pszenicą płyną do Afryki. Dla przykładu: na początku br. do portu w Gwinei (zachodnia Afryka) przypłynął transport rosyjskiego zboża (25 tys. ton). Docelowym adresatem było sąsiednie Mali, które boryka się z niedoborami żywności.

Jednak "rosyjska pomoc" ma swoją cenę. Dotyczy to nie tylko wykorzystania Afryki w celu handlowej ekspansji Kremla (wspomniane porty). Rosja bezpośrednio angażuje się w afrykańskie konflikty. Wojska rosyjskie "zagościły" w Burkina Faso, a wspomniana Republika Środkowoafrykańska planuje budowę rosyjskiej bazy, korzystając już z rosyjskiej pomocy wojskowej.

*** 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | wojna w Ukrainie | sankcje wobec Rosji | Afryka | porty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »